Pierwszy mecz z Warsaw Dragons rozpoczęliśmy od gry w ataku i pierwszy inning zakończyliśmy dość szybko po dobrej grze obronnej przeciwników. Ich zmiana w ataku przyniosła 4 punkty, na które odpowiedzieliśmy dwoma obiegami. Kolejne 3 punkty Dragonów zmobilizowały nas do większej koncentracji, co zaowocowało systematycznym odrabianiem straty i uszczelnieniem obrony. Ostatecznie górą okazała się drużyna z Warszawy i spotkanie zakończyło się wynikiem 10:9 dla Smoków. Mimo przegranej, to spotkanie możemy zaliczyć do w miarę udanych,w przeciwieństwie do kolejnego. Klątwa drugiego meczu dopadła nas i tym razem. Spotkanie rozpoczęliśmy bez skupienia i w zasadzie od razu zaczęliśmy tracić punkty, nie robiąc swoich obiegów. Słaba gra zarówno w ataku jak i w obronie poskutkowała wysoką przegraną 18:3. Na pewno mamy nad czym pracować, ale widać też coraz więcej dobrych elementów w naszej grze. LISY!!!! AUUU!!!!